W odcinku poprzedzającym autor wskazał jakie zasady rządzą wyborem komputera dla grafików. Dziś kontynuacja: w pracach graficznych (szczególnie w nich) do komputera niezbędny jest monitor. Kto wie, czy nie jest ważniejszy niż sam komputer.
CRT – pieśń przeszłości
Wielkoformatowe monitory graficzne CRT praktycznie zniknęły z biurek grafików. Mojego 22-calowego Sony o wadze i gabarytach małej lodówki zadekowałem w piwnicy z żalem i z nadzieją, że jeszcze wrócą dla niego dobre czasy :-). Jesteśmy więc skazani na panele LCD, pod wieloma względami ustępujące swym kineskopowym protoplastom.
Monitor stawia warunki…
Monitor służący do prac graficznych musi spełniać kilka warunków – duża powierzchnia robocza, dobre odwzorowanie kolorów i szerokie kąty widzenia to niezbędne minimum. Mniej istotny jest czas reakcji matrycy i rodzaj podświetlenia. Także proporcje ekranu nie są bez znaczenia – im bliższe klasycznemu formatowi 3:4 tym lepiej. Nowe monitory niepokojąco ewoluują w stronę panoramicznych ekranów kinowych, a to niestety utrudnia pracę w programach z rozbudowanymi paskami narzędziowymi.
…co do matrycy…
Optymalny wybór to monitor o przekątnej 24-26 cali z matrycą 1920x1200 pikseli – przy zacnej rozdzielczości dysponuje na tyle dużą plamką, że nie męczy oczu zbyt drobnymi detalami, a cena takiego modelu jeszcze nie powoduje zasłabnięcia przy zakupie.
…kolorów…
Projektowanie dla poligrafii niesie ze sobą dużą odpowiedzialność. Monitor musi pokazywać takie kolory, jakie spodziewamy się osiągnąć w druku. Profesjonalne monitory graficzne oferują rozwiązania techniczne, które w pewnym sensie zapewniają bezpieczeństwo niedoświadczonym grafikom. Wybór jest ogromny – od prostych matryc TN po półprofesjonalne i całkiem zawodowe modele z matrycami typu MVA, PVA i IPS, zaawansowaną kalibracją kolorów i innymi udogodnieniami. Paradoksalnie - im mniejsze masz doświadczenie, tym lepszego monitora potrzebujesz. Jeśli jesteś już starym wyjadaczem, masz za sobą kilka zrealizowanych w druku projektów i jesteś w stanie ocenić swoje wyczucie koloru, możesz sobie pozwolić na prostszy monitor.
…kątów widzenia…
Monitor musi mieć duże kąty widzenia. Gdy pracujesz sam, to nie ma problemu, ale jeśli pracujesz w towarzystwie klienta, sprawdź co widzi osoba siedząca obok, bo kolor widziany na LCD pod różnymi kątami potrafi mocno zadziwić. Różnica w interpretacji ecru przechodzącego w łososiowy może sprawić, że zrazisz do siebie strategiczną klientkę . Jeśli często pracujesz na dokumentach „kartkowych”, poszukaj monitora z funkcją pivot – obrót ekranu do pionu pozwala dostosować przestrzeń roboczą do formatu pracy.
…i żeby NIE błyszczał
Pod żadnym pozorem nie daj się skusić na monitor z błyszczącą matrycą. Nigdy. Może ma bardziej nasycone kolory, ale nadaje się jedynie dla osób ze skłonnościami narcystycznymi lub do używania w piwnicy – wszelkie źródła światła powodują refleksy, które mogą wręcz uniemożliwić pracę, a stałym motywem graficznym jest monitoring twojej twarzy i pomieszczenia za plecami.
Napędy
Podstawą pracy jest pojemny i szybki twardy dysk – to oczywista oczywistość, że zacytuję klasyka. Szybki dysk to większa wydajność, a prace graficzne, archiwa i bank zdjęć pochłaniają coraz więcej gigabajtów. Kupno jednego dużego dysku o dobrych parametrach ma uzasadnienie ekonomiczne, ale czy jest bezpieczne? Intensywnie eksploatowany dysk szybko się zużywa, a w efekcie staje się awaryjny – zgon mechaniczny jedynego posiadanego dysku to stała lub czasowa utrata wszystkich danych i niemal pewna śmierć zawodowa. Warto przemyśleć taką konfigurację, gdzie jeden niewielki szybki dysk przeznaczamy na system, programy i pliki tymczasowe, a drugi, pojemny, powolny i mało wysilony, ale przez to długowieczny napęd – jako magazyn projektów i archiwum. Nawet jeśli zarżniemy dysk systemowy intensywną pracą, to bezcenne dane pozostaną bezpieczne, a postawienie systemu od nowa to mimo wszystko przyjemniejsze zajęcie niż odzyskiwanie danych z uszkodzonego dysku. Ideałem byłoby użycie niewielkiego napędu SSD jako dysku systemowego, uzupełnionego pojemnym HDD w roli magazynu, więc jeśli budżet pozwoli, polecam taką konfigurację.
O napędach optycznych aż wstyd pisać, bo są standardem w każdym komputerze. Nagrywarkę DVD dobrze uzupełnić drugim, zwykłym napędem DVD, gdy czasem trzeba równolegle korzystać z większej ilości płyt – np. porządkować archiwa.
Archiwizuj!
Jeśli już mowa o archiwach, to nieraz zdarzało się, że bezpowrotna utrata całego dorobku, czy choćby bieżącego projektu bywała impulsem do wycieczki na dach najbliższego wysokiego budynku. Aby nie odbywać takich wycieczek, trzeba pomyśleć o archiwizacji danych. Najtańszym (początkowo) sposobem jest nagrywanie płytek. Jednak po zgromadzeniu pokaźnego zbioru płytek osiąga się etap, gdy odkopanie archiwalnego projektu zajmuje więcej czasu, niż zrobienie go od nowa. Co więcej, gdy z przerażeniem odkryłem, że moje najstarsze płyty zaczynają się łuszczyć i gubić warstwę z nośnikiem danych, tego samego dnia zakupiłem wielki zewnętrzny dysk twardy jako archiwum i miejsce na kopie bezpieczeństwa. Mieści setki płytek, można dowolnie go uporządkować, a trwałość zapisu magnetycznego wielokrotnie przekracza żywotność płyt.
Jeśli na co dzień używasz aparatu cyfrowego, zdecydowanie przyda się wbudowany w miejsce nieużywanej stacji dyskietek uniwersalny czytnik, który bez plątaniny kabelków obsłuży typowe formaty kart pamięci, a przy okazji udostępni dodatkowe gniazdko USB.
Urządzenia wprowadzające
Klawiatura, mimo iż nie jest urządzeniem czysto graficznym, może być pomocna w pracy grafika. Poza poprawną pracą klawiszy i ich dobrym rozkładem, powinna oferować również programowane przyciski, do których „przypniemy” ulubione makropolecenia, funkcje czy skróty.
Mysz to przedłużenie ręki grafika. Nie warto oszczędzać na jakości myszy, bo zemści się to w bardzo krótkim czasie. Przed kupnem myszy koniecznie trzeba ją wypróbować, zwrócić uwagę na to, jak układa się w dłoni, czy całe przedramię zachowuje naturalną pozycję, czy sięgamy do wszystkich przycisków bez podkurczania palców, czy przyciski są wygodne i nie różnią się twardością (np. środkowy przycisk w rolce). Powierzchnia myszy powinna być komfortowa dla dłoni przez długie godziny pracy. Ideałem jest lekka mysz na dobrych ślizgaczach – wydajny grafik codziennie robi myszą całe kilometry i nie ma sensu dorzucać do tego jeszcze dodatkowych kilogramów i oporów tarcia. Nie kupuj myszy z najniższej półki – do precyzyjnej pracy niezbędna jest duża rozdzielczość (min. 800 dpi), a laserowa optyka pozwoli pracować na każdym podłożu bez podkładek.
Tablet?
Tablet to rzadkie i zazwyczaj ostatnie urządzenie, w jakie wyposażamy komputer. Kiedy warto zainwestować w taki sprzęt? Tablet przydaje się do ręcznego rysunku (ilustracje, komiksy, szkice koncepcyjne) oraz do retuszu zdjęć i ambitnych prac malarskich. W roli myszy sprawdza się raczej słabo – choćby z racji tego, że piórko ma mniejszą funkcjonalność (brak rolki) i pewne niedostatki ergonomiczne (rozmieszczenie przycisków). A jeśli już tablet to jaki? Albo naprawdę dobry, albo żaden. Wielkość obszaru roboczego minimum A4, wysoka rozdzielczość odpowiadająca parametrom monitora, duża szybkość odczytu piórka pozwalająca płynnie rysować łuki, wielostopniowa czułość na nacisk – nie ma litości: jeśli tablet nie spełnia tych wymogów, to nie będzie narzędziem pracy, tylko kosztownym i bezwartościowym gadżetem do gry w kółko i krzyżyk.